Masz prawo być smutny, zrezygnowany, wściekły, ale musisz też wiedzieć, że im częściej dajesz się ponieść tym emocjom, twój mózg uczy się wzorca, który potem zmienić można zbudowaniem nowego, co wymaga trudu. To esencja uczenia hebbowskiego i neuroplastycznosci.
Mózg operuje w dwóch głównych, wzajemnie wykluczających się trybach. Trybie domyślnym DMN,kiedy nie robimy nic i zadaniowym TPN,kiedy reagujemy na bodziec zew. W DMN scalamy JA, błądzimy myślami, planujemy, wymyślamy. Jeśli zamiast tego oglądamy cudze JA w telefonie to kto w tym czasie buduje nasze?
Uwaga! Będzie pierwsza tutaj polacajka. Cały kanał to kopalnia wiedzy, ja waszej uwadze polecam szczególnie cykl Łukasza Lamży "czytamy nature". Enjoy! youtube.com/@copernicusc...
Zanim układ kortykalny założy buty , limbiczny zdąży dwa razy obiec mózg ;) W efekcie ciało wciąż się mobilizuje i nie ma jak regenerować, a wszystko po to , by zatrzymać Cię jak najdłużej w takim stanie, przed platformami dla których jesteś statystyką na zebraniach zarządu. 4/4
Teraz wyobraź sobie zastępy strażackie pędzące po całym mieście w poszukiwaniu pożaru. Bo to właśnie robi kortyzol, który na poziomie limbicznym nie zdaje sobie sprawy, że to tylko internet, nie prawdziwe zagrożenie. 3/4
Kiedy układ, czyli Ty, działa poprawnie, te dwa elementy są jak dopalacz dla twoich funkcji kognitywnych i psychomotorycznych, ale kosztem całej reszty. Twój organizm dosłownie kieruje wszystkie swoje zasoby tam gdzie się pali. To jest absolutnie zajebisty mechanizm. Do czasu! 2/4
Wyobraź sobie,że w każdym momencie kiedy tutaj odczuwasz emocje, robisz dokładnie to do czego zaprojektowano socjale,a teraz pomyśl jakie to są emocje. Mamy jasność? to lecimy dalej co te emocje robią ci w głowie. Lęk i gniew to w neurochemii interakcja głównie między kortyzolem i noradrenaliną.1/4
Zwykle jest tak,że ktoś porusza się najlepiej w znanym sobie obszarze i analogie lub lapsusy językowe jak etos pracy w kontekście rozwożenia paczek do większych,stacjonarnych paczek, są nawet urocze. Problem, że z takich ludzi,gdzie całą robotę zrobił przypadek,robi się autorytet i wzór sukcesu.
Kawka ma wspaniały wpływ na nasze dorosłe, rozleniwione mitochondria, szczególnie w serduszku pobudzając autofagie. W dojrzewających organizmach natomiast energii jest pod dostatkiem, więc kofeina dla nich jest jak paliwo rakietowe dla trzycylindrowego silnika, co pomału te mitochondria wypala.
Przy jednoczesnym deficycie poczucia bezpieczeństwa, odwoływanie się do lęków w nagłówkach by były bardziej klikalne, to iście diaboliczny przepis na katastrofę, która nie jest spektakularna na początku,jest jak delikatny obrzęk, który lekceważysz,w końcu uznając za normę,aż wybucha stanem zapalnym
Co najważniejsze, by neuroplastyczność działała na plus, musi wiązać się z trudem, entuzjazmem i poczuciem sensu, bo to one w dorosłym mózgu pobudzają korę, a nie układ limbiczny.
Niestety, dziś samokontrola, znajomość błędów poznawczych i świadomość mechanizmów, którymi przyciągają nas media każdego rodzaju, to w istocie forma oporu. Nauka dosłownie idzie pod prąd wobec globalnego trendu, jakim stały się tribalizm, rozpoznawalność i gromadzenie dóbr.
Możemy natychmiast pobudzić pewne skupiska neuronów do większej aktywności, ale utrwalenie efektu czyli LTP, zależy wyłącznie od naszego zaangażowania w zmianę, która z czasem staje się normą.
Neuroplastyczność w terapii to praca nad sobą, nad nawykami, filtrowaniem danych wejśc. i wyjś. to oddanie odpowiedzialności człowiekowi i często zupełne przeorganizowanie życia. Pytanie, jak to zrobić dobrze w czasach instant i on demand, bez choćby podstawowej edukacji o mózgu od najmłodszych lat?
Choć te nagłówki powodują u mnie wzrost ciśnienia. Miałem się nie czepiać , ale jak spojrzałem drugi raz to nie mogłem się powstrzymać. W nauce nic nie jest , szczególnie indywidualnie, ale może być. Może gdyby media opiniotwórcze to zrozumiały to mielibyśmy mniej betonu w głowach
O, proszę! Bardzo fajny projekt z którym warto się zapoznać i takie inicjatywy wspierać, choćby poznawczo: Plastyczność w terapii leczenia depresji, padaczki i uzależnień. Rusza nowy projekt badawczy - Wiadomości share.google/TuSfW7DDdp76...
Współczesna nauka pokazuje, że cechy osobowości wynikają z interakcji doświadczeń, neurochemii i epigenetyki, przez co mogą ulegać fluktuacjom, a nawet całkowitej zmianie. 3/3
Wiele wieków później Jung, zafascynowany archetypami osobowości, rozwinął te etykietki, a ostatecznie ta prastara generalizacja odrodziła się w formie pseudonaukowego testu MBTI, narzędzia bardziej do łechtania ego niż do diagnozy. 2/3
Choleryk, sangwinik, flegmatyk i melancholik, te pojęcia sięgają II wieku n.e., choć ich korzenie tkwią w koncepcji humorów Hipokratesa z IV wieku p.n.e. Galen połączył je z cechami charakteru, tworząc pierwszą typologię temperamentu. 1/3
Dysonans poznawczy powoduje właśnie takie uczucie, ale to jedyny sposób na pokonanie błędu konfirmacji i poszerzenie horyzontów , to w ogóle dobry przykład, można walczyć lub uciekać(układ limbiczny) albo zrobić risercz(kortykalny) jak pisałem na początku , to zawsze my wybieramy co wzmacniamy
jeśli często zamienia się w ścieżkę, a potem w drogę, którą swobodnie płyną zasoby naszej uwagi. Neuroplastyczność nie ma kręgosłupa moralnego, ani wiedzy, działa na zasadzie co powtarzasz to ulepszasz, jak Henry w kingdom come deliverance. Z tą różnicą, że można awansować w dół. 2/2
Neuroplastyczność to zdolność do reorganizacji, naprawy, ale i siania spustoszenia we własnej głowie. Każda nasza decyzja, wybór, reakcja, praktyka jest jak ślad na śniegu, jeżeli powtarza się rzadko , szybko znika, 1/2