Nie wiem, kto to, ale oczywiście tak, to dość oczywisty wniosek.

Tak zakładałem, obserwuję fascynującą podróż lokalnego herosa - Skalika, starego komucha oczywiście, nawróconego po 1989, i to jest przerażające, gdzie z takimi postaciami u władzy trafimy

Tak, a o co chodzi

Ja jebe, za to 100 procent kuzyn mojej żony. Zaraz jej pokażę i powiem, że Piotrek się rozwodzi

Ja na przykład zakładałem, że złoto trochę lepiej zabezpiecza przez zwykłą inflacją, więc dla mnie to było małe zaskoczenie, że niespecjalnie.

I dla transparencji ja sam mam trochę ETFów replikujących fizycznie złoto w IKE, ale tylko trochę, nie jestem jakimś fanatykiem złota. Temat mnie ciekawi o tyle, że uważam obecne ceny za dość przerażający znak tego co w zbiorowym mózgu ludzkości nas niedługo może czekać.

Ważna też moim zdaniem jest uwaga o łatwości inwestowania w złoto.

Można kupić ETFa, można kupić na Allegro kangura, którego potem można bez problemu sprzedać temu samemu podmiotowi z zaskakująco niskim spreadem.

Bardzo ciekawe. Mam tylko wrażenie, że autor tak się zafiksował na wyliczeniach, że sam nie przeczytał swojego tekstu.

Stoi przecież wyraźnie, i to więcej niż raz, że złoto jest ubezpieczeniem na wypadek katastrofy. A ile osób żyje czując, że - upraszczając - zaraz coś musi walnąć?

Męcze- literówki znaczące

To jest strata czasu, ja bym go zajebał

Jak wszyscy

Lenistwo intelektualne

Kto z Kaweckim się wywiaduje, ten na szyderę zasługuje